Akcja Wisła tragicznym przełomem w historii Łemków

W niedzielę 29.05.2022 r. na zamku w Międzyrzeczu odbyły się
obchody 75-tej rocznicy Akcji „Wisła”. Tyle lat minęło od przymusowego
przesiedlenia Łemków i Bojków. O wydarzeniach tych opowiadał pan Jerzy
Starzyński z Legnickiego Centrum Kultury, zaproszony do Międzyrzecza
przez ks. Ernesta Sekulskiego, proboszcza Parafii Greckokatolickiej pw.
Świętych Cyryla i Metodego. Obecna była również pani Agnieszka Olender
– Starosta Międzyrzecki, która, wraz z księdzem, podziękowała gościom za
przybycie. Po czym głos oddała panu Starzyńskiemu.
Pan Jerzy jest badaczem kultury łemkowskiej, autorem szeregu
publikacji poświęconych Łemkowszczyźnie i jej mieszkańcom,
organizatorem konferencji, seminariów, koncertów, wystaw i spotkań. Od
1991 r. prowadzi, założony przez siebie, Łemkowski Zespół Pieśni i
Tańca „Kyczera”. Od 1996 r. razem z zespołem organizuje na Dolnym
Śląsku, w Małopolsce i na Słowacji, Międzynarodowy Festiwal
Folklorystyczny. Za swą pracę otrzymał szereg nagród i wyróżnień.
W ramach obchodów 75-tej rocznicy tragicznej Akcji „Wisła”, oprócz
wykładu pana Starzyńskiego, odbył się również występ „Kyczery”. W
zespole tym grają, śpiewają i tańczą młodzi ludzie w pięknych,
wzorowanych na oryginalnych, strojach łemkowskich. Stroje te uszyte
zostały na podstawie fotografii sprzed ponad stu lat, znalezionych przez
pana Starzyńskiego w muzeach i archiwach Polski, Ukrainy i Rosji.
Po nakreśleniu szerszego kontekstu, prelegent opowiadał o
traumatycznych przeżyciach, które były udziałem tysięcy przesiedlonych.
Wyrzucono ich siłą z terenów południowo-wschodniej Polski:
Chełmszczyzny, Nadsania, Bieszczad, Łemkowszczyzny. Zabrano im nie
tylko ich domy, gospodarstwa, ziemię i lasy, ale także ich tożsamość

etniczną, świadomość własnej kultury, języka, religii. Osoby te, tylko
dlatego, że były niepolskiej narodowości, poddawano totalitarnej,
komunistycznej atomizacji i wynarodowieniu.
Ich ojczyzną był lokalny mikrokosmos, życie zgodne z odwiecznym
kalendarzem przyrody: czasem orki, siewu, zbiorów, i cyklem corocznych
świąt celebrowanych w cerkwi. Musieli opuścić swoją ziemię, pozostawić
groby bliskich, miejsca pamięci, wielowiekowe cerkwie, krzyże. Pozbawiano
ich ducha walki o swoją tożsamość. Zabraniano kontaktu z najbliższymi,
praktykowania wiary w obrządku greckokatolickim, przemieszczania się.
Oprócz majątku zostali pozbawieni wielowiekowej więzi z ziemią przodków.
Dodatkowo byli stygmatyzowani piętnem banderowców. W prasie tego
okresu podsycano propagandę antyukraińską.
Przesiedleni z gór, zostali zmuszeni do życia na równinach, terenach
im obcych. Po drodze musieli przejść przez punkt etapowy w Oświęcimiu, w
którym aresztowano co światlejszych chłopów i inteligencję, a następnie
odsyłano ich do Centralnego Obozu Pracy w Jaworznie – byłej filii
niemieckiego Obozu Koncentracyjnego Auschwitz Birkenau, który
wprawdzie nie posiadał już komór gazowych, ale był miejscem
długotrwałego pozbawienia wolności, gdzie bez wyroku „skazani” byli
bici, torturowani i zmuszani do wyniszczającej pracy. W 1947 roku więziono
tam łącznie około 2000 osób (jednym z nich był członek naszej parafii,
nieżyjący już p. Jarosław Nisiewicz), z czego blisko 200 zmarło, i nie byli to
żołnierze UPA. Ci sądzeni byli w wojskowych sądach doraźnych. Więźniom
Jaworzna na długo pozostała trauma głodu, upokorzeń fizycznych i
psychicznych oraz strach przed mówieniem o tym, co tam przeżyli.
Akcję „Wisła” w wymiarze wojskowym można wytłumaczyć, ale w
aspekcie cywilnym nie znajduje żadnego uzasadnienia. W UPA walczyło
2000-2500 ludzi, wysiedleniu uległo ponad 150 tysięcy Ukraińców, w tym

około 35 tysięcy Łemków. Zniszczono kilkadziesiąt wsi. W tym samym
czasie na Podhalu działała partyzantka AK Józefa Kurasia, ps. „Ogień”,
która miała znacznie większe poparcie górali, niż oddziały UPA wśród
Łemków, ale komunistyczna władza zwalczając te oddziały, nie wysiedlała
miejscowej ludności polskiej. Prawdziwym celem akcji „Wisła” było pozbycie
się zwartej (niepolskiej) grupy etnicznej.
Po prelekcji pana Jerzego na dziedzińcu zamkowym można było
oglądać i słuchać tańczącą i śpiewającą młodzież z Łemkowskiego Zespół
Pieśni i Tańca „Kyczera”. Kyczera to dość popularne na Łemkowszczyźnie
słowo oznaczające górę, szczyt góry. Kyczera pojawia się w piosenkach
łemkowskich i łemkowskiej poezji. Pod Kyczerą umawiano się na pasienie
krów, czasem na palenie świętojańskich ognisk, ale także na spotkania
towarzyskie młodzieży.
Współczesna „Kyczera” to także stowarzyszenie: wystawy i
konferencje naukowe, wydawnictwa książkowe, izba etnograficzna,
archiwum i biblioteka łemkowska. Młodzież z Zespołu „Kyczera”
prezentowała kulturę łemkowską na największych festiwalach w świecie,
między innymi w Chinach, Peru, Indiach, Indonezji, Meksyku, Izraelu a
nawet w ogarniętym wojną Iraku. Od ponad dwudziestu lat organizuje także
jeden z największych międzynarodowych festiwali folklorystycznych w
Polsce, na który początkowo zapraszała zespoły mniejszości narodowych i
etnicznych z Europy, a obecnie gości na nim grupy folklorystyczne z
najodleglejszych zakątków świata, choćby takich jak Wallis i Futuna, Sierra
Leone czy Portoryko. Za swoją działalność Zespół został uhonorowany
między innymi prestiżową Nagrodą im. Oskara Kolberga, Nagrodą Pro
Publico Bono oraz Dolnośląskim Kluczem Sukcesu.
Podobny cel do działalności pana Starzyńskiego, oprócz pracy
duszpasterskiej, ma ks. proboszcz Ernest Sekulski – zachować dziedzictwo

i tożsamość etniczną, przed zapomnieniem. Ksiądz Ernest zachęca do
spisywania wspomnień i robienia drzew genealogicznych rodzin
łemkowskich tak, aby na stronie parafii można było stworzyć mapę wsi, z
których wysiedlono naszych okolicznych Łemków, a ich potomkowie
klikając w linki mogliby zapoznać się z historią swoich przodków i odnaleźć
swoje korzenie w Brunarach, Polanach, Czertyżnem, Wojkowie, Grabiu…
Napisano na podstawie tekstu pani Iwona Wróblak z https://iwona- wroblak.blogspot.com/2022/06/akcja-wisa-tragicznym-przeomem-w.html

Loading